Współtworzę ;)

Kontakt

GG: 13093544
Twitter: @daisy_eyes

Polecam!

Liebsten Awards

Obserwatorzy

Translate

piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 6

 Uwaga ! 
To już ostatni rozdział :D
Z racji, że mało jest komentarzy,  muszę to zrobić.... 
Jeżeli nie skomentujecie, nie będzie kolejnego opowiadania, które jest w trakcie pisania... 
Wiem, że to bez sensu stawiać takie ultimatum, ale głupio jest pisać, dla nikogo... wiecie...
No cóż....
Tak w ogóle niedługo święta ! Jak tam przygotowania ? Cieszycie się ? :D
Ja bardzo :D
Czekam na komy <3 Pozdrowionka ! :P
   (Aww... wcale nie jestem taka wrednaaa....) 
________________________________________________
    Cały parkiet był załadowany ludźmi. Na ich twarzach gościły szaleńcze uśmiechy, rządne więcej tańców. Dziewczyny poruszały biodrami w rytm muzyki, a chłopaki nie wiedzieli, gdzie podziać  oczy. Nagle muzyka ucichła. Na Sali rozległy się głośne protesty. Na scenie pojawił się pan Johnson. Każdemu przychodziły już do głowy różne pomysły, dlaczego nauczyciel przerwał im tańce. Niektórzy myśleli, że przyszedł on, by wcześniej zakończyć bal. Stuknął w mikrofon.
- Słychać mnie ? – zapytał.
         Na sali rozległy się pomruki.
- Chciałbym zapowiedzieć… - każdy wstrzymywał oddech. Pan Johnson mówił ze znudzeniem. – niespodziewany występ. – rozległ się szmer, wszyscy byli zdziwieni. – Więcej na ten temat powie sam wykonawca. Nie muszę go przedstawiać… Wszyscy go znacie – odchrząknął. – Oddaję mu głos – zszedł ze sceny, a jego miejsce zajął nie kto inny, jak Liam.
- Cześć wszystkim – powiedział do mikrofonu z szerokim uśmiechem. – Nie chcę przeciągać, dlatego powiem od razu. Zaśpiewam… - znajomi zaczęli gwizdać z rozbawieniem. Jeden coś krzyknął.  Liam wskazał na niego palcem z rozbawieniem.
- Dorwę cię później, Jeff. – odkrzyknął. – Więc zaśpiewam, choć nie umiem śpiewać, specjalnie dla Rose, którą zraniłem. – teraz wyraz jego twarzy był poważny. – Przepraszam. Kocham cię.
         Nastąpiła cisza. Przeszukałam wzrokiem salę, w poszukiwaniu Rose. Stała niedaleko. Światło oświetliło jej piękną twarz. Oczy błyszczały ze wzruszenia. Uśmiechnęłam się. Spojrzałam się z powrotem na scenę. Liam wpatrywał się w Rose. Ocknął się wreszcie i pokazał komuś z boku, by włączył muzykę. Rozpoczęła się, Kiedy tylko usłyszałam początek zasłoniłam z zaskoczenia usta, po czym roześmiałam się. Zerknęłam na Rose. Też śmiała się wniebogłosy. Liam wzruszył ramionami. Zaczesał sobie szybko grzywkę na bok i zaczął śpiewać. Nie było tak źle, mały fałsz, ale za to jaki pomysłowy.
- Nie mogę uwierzyć – odezwał się głos obok mnie. – nie mogę uwierzyć, że on śpiewa Boyfriend, Justina Biebera.
- Niewiarygodne, co miłość potrafi zrobić z człowiekiem, nie uważasz ? – zapytałam nadal się uśmiechając z Liama.
- Tak. – powiedział zamyślony Chris. – Masz rację. – po czym odszedł.
                             I’d like to be everything you want
                                   Hey girl, let me talk to you
         Po skończonej piosence Liam zeskoczył ze sceny i podszedł do Rose. Było tak cicho, że słyszałam ich rozmowę.
- Przepraszam. – powiedział Liam.
         Rose uśmiechnęła się.
- Przestań gadać i pocałuj mnie.
         Liam uśmiechnął się szeroko i spełnił polecenie Rose z wielką chęcią. Kiedy ich usta zbliżyły się do siebie, wszyscy na sali zrobili „Och…”. Nawet ja się dołączyłam. Zakochani oderwali się od siebie.
- Teraz coś wolnego, DJ. – krzyknął Liam.
         Z głośników popłynęła wolna piosenka, a Liam poprosił Rose do tańca. Za ich przykładem poszła reszta. Stałam sama pod ścianą, rozkoszując się widokiem Rose i Liama. W pewnym momencie mój widok zasłoniła jakaś postać.
- Może chcesz zatańczyć ? – zapytał.
         Przyjrzałam mu się. Był to bardzo przystojny chłopak, jeden z tych niższego pochodzenia. Uśmiechnęłam się i przyjęłam jego propozycję. Objęłam go za szyję i zaczęliśmy tańczyć.
- Niezłą gościu musiał mieć odwagę, żeby tak wystąpić. – powiedział z uśmiechem.
         Roześmiałam się. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo przy nas stanął ktoś inny.
- Odbijamy. – powiedział obojętnie Chris.
- Byłem pierwszy. – odpowiedział obojętnie drugi.
- Teraz ja jestem – powiedział Chris z wrogością. – Spadaj, bo dostaniesz.
- Chris ! – krzyknęłam.
- Spoko, koleś. Bierz ją sobie. – powiedział tamten. Trzymając ręce w górze w formie poddania.
         Chris złapał mnie za rękę i pociągnął w inne miejsce. Objął mnie w talii, a ja złapałam go za ramiona, by nie być blisko niego. Rozglądałam się gdzie popadnie, byle nie patrzeć się na niego.
- Teraz będziesz na mnie obrażona ?- zapytał obojętnie.
- Gdybyś poprosił mnie do tańca w normalny sposób, może nie byłabym obrażona. – powiedziałam, wreszcie patrząc na niego.
- W porządku. – powiedział Chris. Puścił mnie i wyciągnął w moją stronę rękę. – Zatańczysz ze mną ? – zapytał z pociągającym uśmiechem, na który nauczyłam się nie reagować.
- To duży błąd z twojej strony – powiedziałam zbijając go z tropu. – Teraz z łatwością mogę ci odmówić, wcześniej nie miałam wyboru.
         Uśmiechnął się.
- Przepraszam i proszę o choć jeden taniec. – powiedział błagalnym głosem i ciągle wyciągnięta, w moją stronę, ręką.
         Patrzyłam się na niego zastanawiając się nad odpowiedzią. Kiedy długo nie odpowiadałam, uśmiechnął się pociągająco. Myślałam, że przestałam reagować na ten uśmiech, ale myliłam się. Uśmiechnęłam się, przewróciłam oczami i ujęłam jego dłoń. Na jego ustach zagościł uśmiech, jak nigdy, był szczery i przeszczęśliwy. Objął mnie w talii, a ja znów złapałam go za ramiona, po czym Chris przyciągnął mnie bliżej siebie, co zmusiło mnie do objęcia go za szyję. Przysunął swoje usta do mojego ucha.
- Nie gryzę – szepnął z lekkim rozbawieniem.
         Nagle zorientowałam się, ze wstrzymywałam oddech. Wypuściłam z płuc powietrze. Nakazałam sobie się rozluźnić, co wydawał mi się niemożliwe.
- Jesteś dość spięta – powiedział Chris do mojego ucha. – Dlaczego ?
         Oddychałam ciężko. Zamknęłam oczy.
- Bo przy tobie nie da się inaczej. – powiedziałam z niechcianym żalem w głosie.
- Dlaczego ? – dopytywał się dalej.
- Ty powinieneś odpowiedzieć mi na to pytanie. – powiedziałam i spojrzałam się w jego    niebieskie oczy. Były piękne, aż odwróciłam wzrok.
- Heather… - powiedział Chris łapiąc mnie pod brodę i delikatnie przesuwając moją twarz na wprost swojej. Miałam zamknięte oczy. – Heather… - powtórzył z większym naciskiem.
         Podniosłam powieki. W jego oczach widać było pragnienie, tak silne, że sama je poczułam. Całe ciało mnie mrowiło. Spojrzałam się ponad jego ramieniem i zamarłam. W naszą stronę szła Olivia, ze swoją świtą.
- Heather… ? – zapytał Chris z troską.  Odsunęłam się od niego, w momencie, kiedy podeszła do nas Olivia.
- Dziękuję ci kochany – powiedziała i przyssała się do jego ust. Nie mogłam na to patrzeć, targało mnie w brzuchu. Szybko odwróciłam wzrok. – Nie było trudno ją nabrać –kontynuowała, gdy tylko oderwała usta od jego ust. Przytulała się do niego. – To był wspaniały pomysł, Chris ! – krzyknęła uradowana. – Rozkochać ją w sobie i upokorzyć na oczach wszystkich.
- Rozkochać ? Upokorzyć ? – zapytał zdziwiony i zdyszany jeszcze po wcześniejszym pocałunku.
- Głuptasku – powiedziała. -  To był cudowny plan. Nie musisz już udawać. Teraz moja rola.
         Wtedy zauważyłam co jej świta trzymała w dłoniach, jedna z dziewczyn podała Olivii kubek z mrożonym napojem. Każda miała jeden. Patrzyłam zdziwiona, przecież bal był „wolnością” od codziennych zasad szkolnych, ale chyba to się zmieniło.
- Czekaj… - zaczął Chris, ale one już rzuciły we mnie napojem.
         Zamknęłam oczy i czekałam na koniec. Rzuciły wszystkie na raz. Otworzyłam oczy, gdy było już po wszystkim. Muzyka ucichła, a wszyscy teraz wpatrywali się we mnie. Z każdej części ciała skapywał ze mnie sok z kawałkami lodu. Moi przyjaciele przybiegli do mnie i od razu zaczęli się mną zajmować. Stałam w miejscu. Zaczęłam dygotać. Rozejrzałam się po twarzach skierowanych w moją stronę. Poczułam się skrępowana. Simon stał przy mnie i mówił coś do mnie, ale go nie słuchałam. Czas jakby się zatrzymał.  Olivia uśmiechała się triumfująco, a Chris patrzył z niedowierzeniem. Wszyscy zaczęli się śmiać.
         Wtedy nie wytrzymałam. Odwróciłam się na pięcie i szybko wybiegłam ze szkoły. Jak mogłam być tak głupia i wierzyć, że Chris naprawdę może coś do mnie czuć ? Byłam kompletną idiotką. Biegłam ile sił w nogach. Cieszyłam się, że miałam glany. Łzy mieszały się z sokiem na mojej twarzy.  Zatrzymałam się, gdy uznałam, że jestem daleko od ludzi. Rozejrzałam się. Słyszałam szum wodospadu. Zastanawiałam się, gdzie jestem. Wtedy się zorientowałam. Jezioro, do którego zaprowadził mnie Chris. Usiadłam na kamieniu i szlochałam w samotności.
- Heather… - usłyszałam zasapany głos za mną.  Szybko wstałam i odwróciłam się w stronę tego głosu. – Znalazłem cię. – powiedział Chris opierając się o kolana.
         Pociągnęłam nosem.
- Zostaw mnie Chris – powiedziałam szlochając. – Nie mam już sił dalej uciekać.
- To nie uciekaj – powiedział i wyprostował się. – Olivia jest…
- Twoją dziewczyna, wiem. – powiedziałam głosem już nieco opanowanym. – Kapitanką drużyny – zaczęłam wymieniać. – Królową Balu, najładniejszą dziewczyną w…
         Nie zdążyłam dokończyć, bo ktoś nagle dotknął moich ust. Nawet nie zauważyłam, kiedy do mnie podszedł. Byłam zesztywniała. Chris objął dłońmi moją twarz. Wzięłam głęboki wdech i zamknęłam oczy. Chris pomału odsunął swoje usta, ale oparł swoje czoło o moje.
- Musisz oddychać, kiedy się całujesz ? – zapytał uśmiechnięty Chris.
- Muszę oddychać, by żyć. – rzuciłam sarkastycznie.
         Nastąpiła cisza, w której słychać było tylko nasze przyśpieszone oddechy. Nagle oddaliłam się od niego.
- Odejdź. – powiedziałam cicho.
- Heather… - zaczął zdziwiony Chris. Kiedy wymawiał moje imię całe moje ciało przechodziły ciarki.
- Proszę. –powiedziałam płaczliwie. – Ty masz…
- Zerwałem z nią. – powiedział szybko.
         Spojrzałam się na niego z rozpaczą.
- Dlaczego ?
- Bo nie jest tobą. – powiedział cicho i podszedł do mnie bliżej. – Heather. Szaleję za tobą odkąd zaczęła się nasza pierwsza kłótnia, pewnie nawet wcześniej, ale nawet nie przyszło mi to do głowy. Tylko o tobie mogę myśleć i tylko przy tobie mogę żyć.
         Pokręciłam głową.
- Przestań.
- Heather… - nie zwracałam uwagi. Odwróciłam wzrok. – Heather, spójrz na mnie.
         Wbrew własnej woli zrobiłam to.  Wpatrywał się w moje oczy, jakby nic innego nie istniało. Spojrzenie miał pełne namiętności. Objął moją twarz.
- Heather… - dość często wymawiał moje imię, które sprawiało, że traciłam głowę. Palcami dotykał całej mojej twarzy. Kciukami przejechał leciutko po moich ustach.
         Zbliżył się do mnie tak blisko, że tylko nasze usta dzieliło zaledwie parę centymetrów.
- Kocham cię. – wyszeptał. Jego oddech owinął mnie całą. Rozpłynęłam się w nim i wtedy mnie pocałował.  Znów, ale jakby inaczej. Pocałunek pełen miłości, namiętności i żaru. Łzy spływały mi po policzkach. Chris kciukiem zacierał krople. Nie chciałam, by ten pocałunek się kończył. Wydawało mi się, że będzie trwał wieki. Wtedy nasze usta się rozłączyły. Zachwiałam się z wrażenia. Upadłabym, gdyby silne ramiona Chrisa mnie nie złapały. Spojrzałam się na niego
- Dlaczego ? – zapytałam cicho. – Dlaczego ja ? Olivia jest o wiele ładniejsza.
- W niczym ci nie dorównuje. – szepnął Chris. – Nikt ci nie dorównuje. Jesteś piękna.

         Wtedy poczułam się wyjątkowa, kochana, jedyna. W moim życiu rozbłysło światło.

6 komentarze:

artystkaq pisze...

Kontynuuj to opowiadanie *o* za mało sie działo! Poza tym na pewno jest duzo osób,motorze to czyta, tylko nikomu pewnie nie chce sie komentować, masz dopiero pare rozdziałów, po takim czasie nie bd miała duzo czytelników musisz dać sobie troche czasu, a potem osiągniesz sukces :*

Daisy Angel pisze...

Hahaha. Dzięki za komentarz :D
W sumie ja to wszystko wiem, ale chciałam trochę postraszyć :D
Tak, próbowałam być przerażająca :D
Teraz będę dodawać opowiadanie, które będzie nieco dłuższe i pisane na bieżąco :D
Myślę, że będzie najlepsze z tych wszystkich :D

Loricate pisze...

nie marudź tylko pisz dalej . ;* trzymam kciuki za nowe opowiadanie i mam nadzieje ze się streścisz z wklejeniem . :*

Anonimowy pisze...

Kontynułuj to opowiadanie!musisz!! prosze kocham to opowiadanie <3

Daisy Angel pisze...

Nie mam pomysłów, co mogłabym dalej do tego napisać :D Może kiedyś. Na razie wychodzi kolejne opowiadanie, do którego również zachęcam.
Dziękuję za komentarz ;)

Anonimowy pisze...

Kontynuuj to opowiadanie! Blagam