Współtworzę ;)
-
10 lat temu
Kontakt
GG: 13093544
Twitter: @daisy_eyes
Polecam!
Liebsten Awards
Obserwatorzy
Translate
wtorek, 8 października 2013
Część 2
Witajcie !
Oto ostatnia część tego opowiadania. Mam nadzieję, że się podobało :D
_____________________________________________________________________________
Do końca wycieczki nie spotkałam
Willa. Unikałam go. Kiedy Mina dowiedziała się, co się stało, czuła się winna.
Nie rozumiałam dlaczego. Potem mi powiedziała, że wcale nie było żadnej ‘Randki
w Ciemno’. Okazało się, że to wszystko wymyśliła z Frankiem, chcąc „połączyć”
mnie i Willa. Cóż, nie wyszło im. Mina przysięgła, że już nie będzie wpychać
palców do mojego życia osobistego, jak również, że nie pomoże Willowi z
kontaktowaniem się ze mną.
Gdy
upłynęły kolejne 5 miesięcy, już prawie zapomniałam o Willu. Nie czułam już
tego ucisku „zawiedzionego serca”. Znów
popadłam w stan „Martw się o przyszłość. Ucz się.” Zdobywałam kolejne piątki i szóstki.
Harowałam całymi dniami, nie dopuszczając do siebie złych myśli. Wszystko
dlatego, że popadłam wodzy fantazji. Okazałam słabość, która zawsze chowała się
w kątach mojego umysłu. Pora iść dalej i
zająć się swoją karierą. Czas „Księcia na koniu”, może poczekać.
Mina
urządzała imprezę Sylwestrową. Dzięki znajomości z Frankiem, zaczęła być
bardziej rozrywkowa. O dziwo, nadal ze sobą chodzili. Rodzice Miny wyjechali do dziadków, więc
dysponowała domem. Wystroiliśmy cały w balony i serpentyny oraz przygotowałyśmy
przekąski i napoje. Potem wparowałyśmy do jej pokoju i zaczęłyśmy szykować
nasze sylwestrowe stroje. Mina założyła
modną, błękitną sukienkę, zakończoną nad kolanem, z czarnymi dodatkami. Do tego
złotą maskę. Niesforne loki, niczym sprężynki, spływały jej po twarzy, sprawiając, że wyglądała nieziemsko. Miałam
podobny krój sukienki, co Mina, tylko o kolorze fioletowym, a maskę czarną, ze złotymi dodatkami. Mina spięła
moje włosy, które zawsze ze mną nie współpracowały, w kok, na czubku głowy,
jakby była czarodziejką. Czułam się niesamowicie,
kiedy przeglądałam się w lustrze. Obie założyłyśmy nasze naszyjniki, z połową
serca, Mina z Best, ja z Friends.
Założyłyśmy jeszcze buty na obcasie, w kolorze naszych sukienek i
ruszyłyśmy przywitać gości.
Impreza
była cudowna. Nie bawiłam się tak dobrze, od tej pechowej ‘Randki w Ciemno’.
Mina ciągle wyglądała, jakby na coś czekała. No, ale kto nie czeka na Nowy Rok.
Wtedy
wszystko zrozumiałam : Minę, robiącą imprezę, zniecierpliwioną. Zrozumiałam,
kiedy zobaczyłam dwóch chłopaków wchodzących do jej domu. Pierwszego poznałam
od razu. Jego mocno błękitne oczy, tym razem zlewające się z krawatem, pod
kolor sukni Miny. Gdy spojrzałam na drugiego, dreszcze przeszły po całym moim
ciele. To on. Brązowe oczy, czarne włosy i krawat w odcieniu mojej sukienki.
Mina obiecała, że nie będzie się wtrącać, ale znów byłam naiwna, ufając jej.
Mina od razu podbiegła do Franka, i czule go przywitała. Natomiast ja pragnęłam
się schować, wyjść z tej imprezy. Will odnalazł mnie wzrokiem i zaczął iść w
moim kierunki. Nie miałam gdzie uciec. Osaczały mnie tańczące pary. Jak na
ironie, leciała wolna piosenka. Pragnęłam, by przynajmniej nie dało się
rozmawiać.
Will
znalazł się przede mną i wyciągnął w moją stronę dłoń, zapraszając mnie do
tańca. Nie miałam wyboru, albo nie chciałam mieć. Byłam rozdarta, jakby dwóch
Will ‘ów ciągnęło mnie w dwie przeciwne strony. Tańcząc z nim, próbowałam
skupić się na czymś miłym, ale w takiej sytuacji nie potrafiłam myśleć
racjonalnie. Impulsywnie oparłam czoło o jego tors i próbowałam się uspokoić.
Myślałam tylko o tym, by z nim zatańczyć, a potem wyjść, nie słuchając jego
paplania.
- Kas –iu – usłyszałam jego cichy
głos. Uśmiechnęłam się, słysząc jak łamie sobie język na moim imieniu. Podobało
mi się to. W duchu cieszyłam się, że teraz nie widział mojej twarzy. –
Przepraszam. – szepnął.
Miałam
tego dość, myślał, że jedno ‘przepraszam’ wystarczy. Ale mi już na nim nie
zależało. Chyba. Może, że znów się łudziłam.
- Minęło już pół roku. –
powiedział i złapał mnie pod brodą, unosząc moją twarz, bym spojrzała mu w
oczy.
Zachowałam
spokój i nie pokazywałam po sobie swoich emocji. Chciałam mu pokazać, że jestem
silna i tym razem nie dam się omamić. Ale kiedy na niego spojrzałam wydawał się
inny, na pewno zmęczony, miał cienie pod oczami, ale jeszcze smutny, nie
prezentował, przypadkowym dziewczynom,
swojego pociągającego uśmiechu. Zmrużyłam oczy.
Niemożliwe, by ktoś zmienił się w
tak krótkim czasie. To kolejna gierka.
- Wybaczysz mi ? – zapytał z
nadzieją.
Na
szczęście piosenka się skończyła. Odsunęłam się od niego i zaczęłam kierować
się do wyjścia. Nie miałam ochoty przebywać z nim w jednym pokoju. Zatrzymał
mnie. Tak, jak tamtego dnia, przed kawiarnią, kiedy okazało się, że idziemy na
randkę. Serce mnie zakuło, ale odwróciłam się do niego.
- Myślisz, że tak sobie
przyjedziesz i przeprosisz ? – zapytałam, a łzy napłynęły mi do oczu. Modliłam
się, by nie poleciały ciurkiem po moich policzkach. – Minęło pół roku, masz
rację, ale mi już przeszło.
- Naprawdę ? – zapytał
zaskoczony.
- Tak. – odparłam, po czym
przełknęłam głośno ślinę. – Już zdałam sobie sprawę, że to było tylko
złudzenie. Teraz jest w porządku. Wróciłam do normalnego życia i nie potrzebuję
żadnych przygód.
Will
wyglądał na przygnębionego, jakby nie mógł uwierzyć.
- Co chcesz przez to powiedzieć
?- zapytał zaciskając zęby.
- Chcę przez to powiedzieć, że to
było zwykłe zauroczenie.
- Było ?
- Oh, daj spokój. – przywołałam
na usta sztuczny uśmiech. – Obydwoje wiemy, że to wszystko nie było realne. Ja
cię nie kocham, ty mnie nie kochasz.
Will
spojrzał się na mnie wstrząśnięty. Wtedy zdałam sobie sprawę, że muzyka
ucichła, a wszyscy patrzą się na nas.
- Tak sądzisz ? – zapytał
załamanym głosem, po czym dodał pewnie. – Bo ja cię kocham.
- Przejdzie ci. – powiedziałam
drżącym głosem. – To tylko zauroczenie.
Mówiłam,
jakbym to ja chciała siebie przekonać, a nie jego. Will złapał mnie mocno za
nadgarstek.
- Więc powiedz mi, że mnie nie
kochasz. – powiedział pewnie.
Patrzyłam
się w jego brązowe oczy, które teraz przypominały bardziej kolor czarny. Czy to
możliwe, by człowiek tak szybko się zmienił ?
- Nie kocham cię. – powiedziałam,
patrząc mu prosto w oczy.
Will
opuścił głowę, wyglądał na załamanego.
- W takim razie przepraszam, że
cię nachodzę. – powiedział, podnosząc głowę i patrząc się na mnie pozbawionym
emocji spojrzeniem. – Już więcej nie będziesz musiała mnie oglądać.
Wyszedł,
a wszyscy wpatrywali się we mnie, w ciszy. Czułam się nieswojo. Zastanawiałam
się, czy na pewno podjęłam dobrą decyzję. Wtedy do akcji wkroczyła Mina,
wołając, by puścili muzykę. Gdy wydobyła się z głośników, wszyscy od razu
wrócili do tańców. Stałam, jak wmurowana
w podłogę. Nie mogłam się ruszyć. Czułam się, jak wtedy, gdy Will całował inną
dziewczynę. Znów miałam złamane serce, tylko tym razem sama sobie
złamałam. Żołądek wywrócił mi się do
góry nogami, powodując mdłości. Kręciło mi się w głowie. Mina szybko znalazła
się koło minie i zaprowadziła mnie do pokoju. Tam usiadłam na łóżku i
rozkleiłam się. Nawet nie zauważyłam,
jak do pokoju wślizgnął się Frank i usiadł koło mnie, próbując mnie pocieszyć.
- Teraz to ja nie rozumiem. –
skomentowała Mina. – Skoro go nie kochasz, to czemu tak przeżywasz ?
Nie
byłam w stanie jej odpowiedzieć. Sama nie byłam pewna co czuję, ani co robię.
- Bo naprawdę go kocha. –
odpowiedział za mnie Frank, ze swoim irlandzkim akcentem. Spojrzałam się na niego załzawionymi oczami.
On wiedział, co czuję, a ja sama nie mogłam tego rozgryźć. – Tylko nie
rozumiem, czemu go okłamałaś.
Zamknęłam
oczy i próbowałam się uspokoić. Zastanawiałam się, czemu tak zrobiłam.
- Bo się nie zmienił. – powiedziałam, próbując siebie przekonać. –
Nie chcę, by znów złamał mi serce.
Frank
roześmiał się. Spojrzałam się na niego
zdziwiona.
- Nie oszukuj się. – powiedział,
poklepując mnie ręką po plecach. – Na pewno zauważyłaś, że się zmienił.
Zakręciłaś mu w głowie. Odkąd cię poznał, przestał patrzeć na jakąkolwiek inną
dziewczynę. – prychnęłam, ale Frank kontynuował. - Od tamtego dnia, gdy go przyłapałaś, Will nie
może się pozbierać, że cię zranił. Nie może spać nocami, ciągle „odpływa”, to
nie jest normalne…
Frank
kontynuował swoją wypowiedź, ale ja już go nie słuchałam. Zdałam sobie sprawę,
że sama z siebie robię głupią i naiwną dziewczynę. Will powiedział, że mnie
kocha, a ja jak idiotka nie uwierzyłam.
Zagubiłam się w moim własnym realistycznym świecie, że zapomniałam, jak
to jest mieć marzenia, nastoletnie, dziewczęce marzenia. Zerwałam się z miejsca i otarłam ręką
załzawione oczy.
- Muszę go odnaleźć. –
powiedziałam, bardziej do siebie , niż do nich.
- Nie uda ci się. – powiedziała
zdziwiona Mina. – Już pewnie wraca do Anglii.
Uśmiechnęłam
się do niej promiennie.
- To teraz ty jesteś pesymistką ?
– zapytałam i zanim zdążyła odpowiedzieć, wybiegłam z pokoju.
W
między czasie zdjęłam buty na obcasie, rzuciłam je gdzieś w kąt i wypadłam, jak
strzała, przez drzwi wejściowe, na
chłodne powietrze. Zaczęłam biec
chodnikiem, a przydrożne krzaki zaczepiały się o moją sukienkę. Odwróciłam się,
biegnąc dalej, by popatrzeć, jak jedna gałąź drze materiał mojej sukienki.
Wtedy na kogoś wpadłam. Upadliśmy we dwoje na chodnik.
- Przepraszam. – wymamrotałam i
już chciałam wstać, kiedy przed oczami mignął mi fioletowy krawat. – Will. –
szepnęłam, a kiedy spojrzał się zaskoczony na mnie, uradowana pocałowałam go,
nie dając mu dojść do słowa.
Czułam
się, jakbym była pod wpływem kofeiny.
Kiedy oderwałam od niego usta zaczęłam paplać, jak najęta.
- Przepraszam cię. Naprawdę się w tobie zakochałam. Po prostu,
nie mogłam tego zrozumieć..
Nagle
przestałam. Will objął dłońmi moją twarz i wpatrywał się we mnie, jakby nie
mógł uwierzyć, że to naprawdę ja. W końcu zauważyłam na jego twarzy ten
uśmiech, przeznaczony dla dziewczyny, którą „chciał zaliczyć” i roześmiałam się
głośno. Will znów mnie pocałował. Nie obchodziło mnie, że leżymy na chodniku, a
ludzie się na nas gapią. Liczył się tylko on.
- Co ty w ogóle tu robisz ? –
zapytałam między pocałunkami. – Nie miałeś wracać do Anglii ?
- Nie potrafiłem. – odpowiedział,
a ja poczułam, jak jego usta unoszą się
w uśmiechu.
Nagle
rozległ się huk i na niebie zabłysły fajerwerki. Czułam się, jak nowo
narodzona. Cieszyłam się z pięknego
nowego roku, który na mnie czekał.
Subskrybuj:
Posty (Atom)